Początek
Początki w nowym miejscu mogą być niezwykle trudne. Szukanie pracy czy mieszkania wymaga czasu, cierpliwości, czasami też elastyczności. Jak szukć pracy i mieszkania w Melbourne dowiecie się z ponizszego posta.
Mieszkanie lub pokój
To pierwsza myśl i pierwszy problem jakim powinniśmy się zająć w nowym miejscu. Wiążę się z tym sporo stresu. Szczególnie jak nie znamy miasta i nie wiemy gdzie warto, a gdzie nie warto szukać. Dobrze jest więc poradzić się osób, które mają większą wiedzę. W Melb bardzo prężnie działa Polonia. Strona na FB aktualizowana jest codziennie i zadając pytanie możecie być pewni, ze uzyskacie odpowiedź. Aczkolwiek nie zawsze trafną. Wiadomo.
Którą dzielnicę wybrać?
Trudno powiedzieć. Zależy czego szukacie. Jeśli ma być tanio i większy pokój to należy szukać dalej od centrum. Jeśli możecie wydać trochę więcej i nie przeszkadza wam dzielony pokój to z pewnością znajdziecie coś w dobrej cenie blisko CBD. A co to znaczy trochę mniej lub więcej?
Pokój dzielony (2/3/4os.) w nowoczesnym bloku (basen, siłownia, kino, ochrona) w Southbank, czyli centrum miasta to koszt od 160 do 200$ za tydzień.
Pokój jednoosobowy w Ivanhoe (25min pociągiem od CBD) – 150$/tygodniowo.
Korzystniej wychodzi jak jesteście w dwójkę, bo faktycznie można znaleźć pokoje, nawet kawalerki w nowych blokach (z basenami, kinem i siłownią) w bardzo okazyjnych cenach.
Inna sprawa, że jak nie ma się permanent residency to samodzielnego mieszkania raczej się nie wynajmie. Ale i tu znajdą się wyjątki. Więc dla chcącego nic trudnego.
Bond – czyli opłata, którą trzeba zapłacić z góry na poczet przyszłych, ewentualnych zniszczeń. Zazwyczaj jest wysokości tygodniowego wynajmu, ale czasem bond może być bardzo wysoki.
Dzielnice
Opiszę wam w skrócie czym się charakteryzują. Oczywiście nie wszystkie, bo nie wszystkie znam, ale te najczęściej wybierane przez przyjezdnych.
CBD – ścisłe centrum, gwarno, ale wszędzie blisko. Pokoje ciasne, dzielone głownie z azjatami (czyli brudno). Ceny od 160$ tygodniowo. Polecałabym na krótki okres, kiedy nie mamy jeszcze czegoś na stałe.
Southbank – do centrum 5 min piechotą, nowoczesne wieżowce. Bloki wyposażone we wszelkie udogodnienia: baseny, siłownie, kina, bbq, mieszkania z balkonami. Niemniej w mieszkaniach mieszka często po 5-8 os., co nie pozwala czuć się specjalnie swobodnie. Ale plusów jest bardzo dużo, a szczególnie lokalizacja jest bardzo ważna, bo Melb traci się pół życia na dojazdy kolejką i tramwajami, które są NIEZWYKLE powolne. Ceny za pokój dzielony od 160$/tyg.
St Kilda – rozrywkowa dzielnica pełna młodych, kolorowych (w sensie: barwnych, ciekawie ubranych) ludzi. Sporo klubów, restauracji, sklepów. Szczególnie okolice Chapel St są bardzo popularne bo tam dzieje się najwięcej. Ale nie jest to do końca bezpieczne miejsce. Szczególnie w nocy. St Kilda zyskuje na popularności również ze względu na bliskość do plaży i nieco creepy Luna Park. Ceny zróżnicowane w zależności czy jest to blok czy dom.
Brunswick – najbardziej hipsterska dzielnica Melbourne. Każdy ci to powie. Jeśli lubisz ten styl to jest miejsce dla ciebie. Multum kawiarenek, restauracji, sklepów, artystów i galerii sztuki. Bardzo kolorowo i wesoło. 🙂 Do centrum jakieś 10 min pociągiem lub 15-20 min tramwajem. Ceny zróżnicowane.
Richmond – mimo, że jest to dawna dzielnica robotnicza ceny pokoi są wysokie. Głównie ze względu na bliskość CBD. Nie jest to moja ulubiona dzielnica, choć mam do niej sentyment bo tu pracuje, ale Richmond jest zasadniczo brzydką dzielnicą. Mało tu zieleni. Wszystko takie trochę stare i odrapane. Ale atmosfera jest cudowna, bo wszyscy się znają 🙂 Z pewnością znajdziesz tu swoją ulubioną kawiarnie czy sklep ze zdrową żywnością 😀
Drogie dzielnice, ale również polecane przeze mnie to: South Yarra, Hawthorn, Ivanhoe, Carlton, Collingwood, Windsor. Bardzo zielone, spokojne (dla niektórych pewnie za nudne) dzielnice domków jednorodzinnych. Dobrze skomunikowane z centrum miasta.
Niepolecane dzielnice: cała zachodnia część miasta (zamieszkała głownie przez czarnoskórych, niby nie jest niebezpiecznie, ale jednak zdarzają się strzelaniny, no i jest tam po prostu brzydko), Brunswick West (tzw. arabowo).
Jak szukać mieszkania?
Opcja darmowa – Gumtree.au lub płatna flatmates.com
Można też próbować różnych grup na FB, ale zdecydowanie polecam te dwie strony.
Jak znaleźć pracę?
To zależy jakie masz kwalifikacje, doświadczenia w Australii i poziom języka, a także jaka masz wizę, bo to często zamyka drzwi do fajnych zajęć.
Jeśli masz już jakieś doświadczenie w pracy w Australii polecam stronę seek.au – to strona dla profesjonalistów, ale czasem można też znaleźć jakieś opcje casual. Aczkolwiek ja wysyłając 40 aplikacji dziennie nie dostałam niemal żadnej pozytywnej odpowiedzi (przy około 200 CV – średnio 2/3 zaproszenia na interview).
Dla wielu będzie to pewnie szok (dla mnie był, a właściwie bardziej dla moich nóg), ale najszybciej znajdziecie pracę roznosząc CV osobiście po mieście.
A gdzie roznosić CV?
Wszędzie. Zaczynając od CBD – hotele, restauracje, kawiarnie, sklepy. Każda dzielnica ma też swoją główna ulicę, ale nie ma co wybierać się do tych dalej położonych, bo zazwyczaj nie ma tam wiele możliwości. Jest za to kilka takich miejsc gdzie (jeśli będziecie mieć szczęście) uda wam się znaleźć pracę. Być może już po jednym dniu. Średnio jednak znalezienie pracy w Melb zajmuje około miesiąc.
Ale co to za magiczne miejsca?
- Lygon St, Carlton
- Bridge Rd, Richmond
- Chapel St, St Kilda
- Swan St, Richmond
- Victoria St
- Queen Vic Market
- Emporium Melbourne – food court
Dobre rady:
- Uśmiech – musicie tryskać energią i pozytywnym nastawieniem
- Krótkie Resume – najlepiej bez wyższego wykształcenia, jeśli celujecie w hospotality
- Referencje – krótko, nazwisko, stanowisko i telefon lub mail do danej osoby
- Determinacja – codziennie chodziłam średnio 6h po mieście, byłam na kilku dniach próbnych, często darmowych i tak naprawdę przypadkiem trafiłam do mojej piekarni.
Opcje zatrudnienia
Kolejną rzeczą, która wydała mi się dziwna i nawet denerwująca to zatrudnianie na jeden lub dwa dni. Dziwne? Dziwne. Ale tylko z początku. Zawsze można znaleźć coś żeby sobie dorobić, a się nie narobić 😀 Co mam na myśli? Jeśli nagle wymyślisz sobie, że chcesz iść na koncert, albo odłożyć na wakacje, zawsze możesz poszukać właśnie takiej dorywczej pracy.
Z początku bardzo mnie to frustrowało. Takie pracowanie po 2 dni w jednym miejscu, 3 dni w innym. Ale teraz uważam, że jest to ciekawe rozwiązanie. W każdej z moich prac robię lub robiłam coś innego, poznaje nowych ludzi i uczę się nowych rzeczy.
Tak pracuje się w hospitality w dużych miastach, ale jeśli jesteś programistą, lekarzem czy fryzjerem być może uda ci się dostać pełen etat i normalną umowę o pracę.
Prywatny przewodnik
Jeśli marzy Ci się wyjazd do Australii, chciał/a byś zobaczyć wszystkie te piękne miejsca, pogłaskać koalę, spróbować lokalnych win, ale nie wiesz jak zaplanować taki wyjazd – napisz do mnie.
Jestem przewodnikiem z kilkuletnim doświadczeniem. Pracowałam m.in. dla Itaki i Rainbow. Z chęcią przygotuję ci wstępny (a potem i końcowy) plan podróży, pomogę znaleźć tanie loty oraz doradzę jak zorganizować wizę, tranzyty i transport po kraju.
Chętnie również będę twoim przewodnikiem, tu na miejscu – jeśli nie czujesz się na siłach na samotne zwiedzanie 🙂
Napisz do mnie na monika.kaczmarek07@gmail.com lub przez Facebook