Australia Work&holiday visa – wiza z agencją

mar 17, 2017Australia

Wiza z agencją

Jeśli przed wami proces wizowy do Australii pewnie zastanawiacie się czy sami dacie sobie radę. Być może moja historia pomoże wam podjąć decyzję. Wiza z agencją nie była moim planem ale zmieniłam zdanie. Dlaczego? Posłuchajcie..

[Nie jest to żadna reklama. Nikt nie płaci za tego posta.]

UPDATE

Od 2017 proces wizowy się nieco zmienił. Są obecnie dwie tury – letni i jesienna. Limit zwiększono do 300 osób i bodajże możliwa jest aplikacja online. Niemniej poniższe informacje mogą wam się przydać.

Moja historia…

Zaczęła się od spotkania właśnie z taką Agencją. Początkowo zabrałam się za wszystko sama. Jednak obawiając się, że nie ogarnę postanowiłam skorzystać z pomocy pani Magdy z Australia Study.

Większość rzeczy załatwiłam sama. Jednakże, do tego stopnia nie umiałam oddać tak ważnej sprawy w obce ręce, że mimo, iż to pani Magda miała mój wniosek do ministerstwa (jak i kilku innych osób), to sama postanowiłam stanąć w kolejce i zabookować dla niej miejsce. I dobrze zrobiłam, bo byłam 50 na liście przychodząc o 5 rano 1 lipca. Jak się potem okazało najważniejszy był jednak moment odbioru listów z Ministerstwa, a na to dałam już upoważnienie pani Magdzie. Moja obecność na nic by się zdała, bo nawet nie weszłabym do budynku.  Musiałam zaufać, że wszystko pójdzie dobrze. I poszło.

Złość

Wiele osób hejtuje agencje i osoby z nimi współpracujące. Faktycznie przede mną stał w kolejce agent z plikiem 50 wniosków i to jest trochę słabe. Niewiele osób jednak wie, że wniosek ten w ich imieniu może złożyć koleżanka czy babcia. Tym samym ja mogłabym mieć plik 30 wniosków. Moja agencja wspierała zaledwie kilka osób, bo na tyle mogli sobie pozwolić. Nie widziałam wiec, w tym nic niestosownego, że złożymy 10 wniosków od razu. Ale w kolejce okazało się, że agenci to samo zło i postanowiłam się nie przyznawać kim jestem, a z panią Magdą umówiłam się, że będzie udawać moją ciocię, aby nie wywołać niepotrzebnych awantur.

Niepewność

Z perspektywy czasu widzę, że z wieloma sprawami poradziłam sobie sama. Niemniej pani Magda zrobiła jedną, kluczową rzecz – zawiozła na czas wnioski do Berlina. A i z tym były pewne komplikacje, bo na kilka dni przed startem naboru Ambasada Australijska wyłączyła telefon dla petentów (z natłoku telefonów) i ogłosiła, że wnioski mogą napływać jedynie pocztą. Zaczęły się gorące rozważania jak to zrobić, który kurier najszybciej je dowiezie, w grę wchodziła nawet poczta lotnicza prywatnym samolotem DHLu. I tu nieoceniona okazała się właśnie Agencja. Bo agenci mają swoje sposoby aby kontakt z ambasadą mieć. I tak, nic mi nie mówiąc (aby zapobiec wyciekowi informacji), zostawiając mnie w stresie, pogodzoną, że właściwie szanse już przepadły pani Magda pomknęła do Berlina, bo jak się okazało jednak można było te wnioski złożyć osobiście 🙂

Radość

Zadzwoniłam wieczorem, właściwie już zrezygnowana z zapytaniem jak poszło. A w telefonie słyszę: „Właśnie wracam z Berlina, twój wniosek czeka na rozpatrzenie, zadzwonię wieczorem”. Byłam w takim szoku, że zaczęłam tańczyć i skakać. Siedziałam wtedy w pracy, w najbrzydszym biurze na Świecie, w Rainbow w Swadzimiu. Byłam w małej, brudnej kuchni, w której utknęłam na kilka miesięcy i z której myślałam, że nie uda mi się tak szybko uciec. I nagle taka wiadomość. Przed oczami pojawiły mi się piękne plaże, dzikie zwierzęta i daleka podróż, o której zawsze marzyłam. Byle gdzie, byle daleko.

Jak zdobyć wizę? Zajrzyj tutaj.

Monika and Edgar

Monika and Edgar

Travel & migration adviser

A Pole and a Mexican living in Australia. Passionate travelers. On the blog, we talk about emigration and life in Australia and England, as well as in Mexico and Poland, about traveling and intercultural relations.
We also publish a magazine NoWhere Else, about sustainable living and traveling.

YouTube

Sign up with my link and get $20 AUD discount 

Kappa Crew

Choose your new awesome swimsuit and get 25% off with my link.
Download new issue

Improve your English with me

Click on the photo to check courses

New articles 

Apteczka podróżnika – strefa równikowa

Apteczka podróżnika – strefa równikowa

Apteczka podróżnika Apteczka to element niezbędny w podróży. Niezależnie gdzie się wybierasz apteczkę należy zabrać. Niemniej, wybrany kierunek deerminować będzie skład naszej apteczki. Istnieje grupa leków niezbędnych na każdej szerokości i długości geograficznej,...